Kiedy w maju tego roku Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski dali się przyłapać na wspólnej randce, nie przypuszczali zapewne, że z dnia na dzień staną się najgorętszą parą polskiego show biznesu.
Początkowo status ich związku wydawał się niepewny. Biorąc od uwagę ich kariery i pasje, mogła to być przecież znajomość czysto zawodowa. Jednak ich wspólne zdjęcia z zawodów jeździeckich w Sopocie, gdy wymieniali nieśmiałe czułości, rozwiały wątpliwości. Pod koniec sierpnia Wojciechowska oficjalnie potwierdziła, że są z Przemkiem parą.
To pierwszy poważny związek podróżniczki od czasu Jerzego Błaszczyka, z którym ma córkę Marysię. Z Kossakowskim wydają się po prostu stworzeni dla siebie. Do tego stopnia, że podobno Martyna jest gotowa rozważyć zmianę zdania na temat małżeństwa. Do tej pory z zasady wykluczała taką możliwość, jednak pod wpływem Przemka, który był już żonaty, przynajmniej zaczęła rozmawiać na ten temat.
Co prawda nie było jeszcze oświadczyn, ale poruszają ten temat w codziennych rozmowach - ujawnia znajomy podróżniczki w rozmowie z Faktem. Uważają, że jak dwoje ludzi jest w sobie zakochanych, to w sposób naturalny powinni zdecydować się na ślub.
Takie podejście to duża zmiana w przypadku Martyny. Ale rzeczywiście, zapytana przez dziennikarza o ewentualne plany ślubne odpowiedziała: "Nie wykluczam".