Wyniki ostatnich wyborów samorządowych z pewnością były zaskoczeniem dla polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy przyzwyczaili się, że od kilku lat to oni prowadzą w sondażach. Tymczasem w największych polskich miastach zwyciężyli przedstawicie opozycji, co odczytano jako sygnał sprzeciwu wobec obecnego stylu rządzenia. W Warszawie, z wynikiem 56,67 procent głosów, wygrał przedstawiciel KKW Platforma. Nowoczesna Koalicja Obywatelska, Rafał Trzaskowski.
Oczy mediów zwrócone są teraz nie tylko na nowego prezydenta stolicy, ale również na jego żonę, Małgorzatę. "Pierwsza Dama Warszawy" udzieliła właśnie "ekskluzywnego" wywiadu i to nie byle komu, bo samemu Vogue Polska. Trzaskowska żali się w nim m.in. na ciężkie życie żony polityka.
(...) Rafał zawsze intensywnie pracował. Gdy urodziłam Olę, on właśnie zaczynał pracę w Brukseli, a gdy rodziłam Stasia, trwał wieczór wyborczy do Europarlamentu. Dlatego w trakcie porodu po prostu wisieliśmy na telefonach. (...) Potem ta Bruksela sprawiła, że musiałam z dwójką małych dzieci dość samodzielnie organizować nasze życie. (...) Skutecznie pełnię w domu rolę "złego policjanta", czyli wszystko organizuję, układam, planuję - opowiada Trzaskowska.
Małgorzata twierdzi, że mąż nie wymagał od niej zaangażowania w jego kampanię, ale w pewnym momencie sama zapragnęła się w nią włączyć. Przyznaje, że miewa do czynienia z atakami "hejterów".
Zdarzyło mi się przeczytać hejterski mail, który przyszedł na moją skrzynkę roboczą (...). Ale generalnie nie przejmuję się tego rodzaju treściami. Żal mi ludzi, którzy to robią. Myślę, że muszą być nieszczęśliwi - stwierdza żona polityka.
W dalszej części rozmowy Małgorzata ostro ocenia rządy PiS.
Ja nie oglądam propagandowej telewizji narodowej i nie słucham tych polityków, których uznaję za populistów. (...) PiS prowadzi tak zmasowany atak na różne obszary działania państwa, że nawet nie wiem, od czego zacząć. Na pewno mam duży żal do Kościoła jako potężnej instytucji wpływającej na opinię części społeczeństwa. Uznaję otwarte powiązanie polskiego Kościoła z władzą za zaprzeczenie wartościom, których miał być wzorem: skromności, empatii, pomocy słabszym - mówi Trzaskowska, dodając że jej dzieci nie chodzą na religię, ani nie były u komunii.
Trzaskowska negatywnie ocenia też reformę edukacji.
PiS próbuje z pomocą Kościoła zmienić szkołę tak, żeby kształtować konkretnie sformatowanych wyborców, a nie niezależnych, zdolnych do samodzielnej refleksji obywateli. Musimy to zatrzymać, bo inaczej efekt tych działań będzie niszczący dla polskiej przyszłości - ostrzega.
Następnie Małgorzata wróciła pamięcią do czasów, gdy poznała swojego męża.
Może zabrzmi to banalnie, ale to była miłość od pierwszego wejrzenia. Oglądałam zdjęcia mojego brata ze studiów i na jednym z nich zobaczyłam chłopaka, który mnie zaciekawił. Później przyjechałam do brata na zakończenie roku kolegium europejskiego na Natolinie. Zobaczyłam z daleka Rafała i w mojej głowie pojawiła się, zupełnie nie wiem skąd, myśl: "To będzie mój mąż". Sama się wtedy śmiałam z tego dziwnego przeczucia - wspomina.
Potem przez kilka lat przyszli małżonkowie podróżowali do siebie pociągami. Po studiach Trzaskowska przeprowadziła się z Rybnika do Warszawy i rozpoczęła pracę w agencji reklamowej, a następnie w samorządzie.
(...) Pracowałam w ratuszu, zanim Rafał w ogóle wszedł do polityki - chwali się. (...) Moja wiedza, którą zgromadziłam przez te lata, o tym jak funkcjonuje miasto, sprawi, że będę służyła Rafałowi dobrą radą w razie potrzeby.
Zdaniem Trzaskowskiej wynik ostatnich wyborów jest dobrym prognostykiem na przyszłość.
Bardzo się cieszę z wyborczej aktywizacji warszawiaków, bo dobry dla opozycji wynik wyborów samorządowych w miastach dał ludziom wiarę, że są pęknięcia w monolicie. I że zatrzymanie procesu destrukcji państwa jest możliwe - podsumowuje.