22 kwietnia 2017 roku media obiegła smutna informacja o śmierci Witolda Pyrkosza.Serialowego Lucjana pożegnali wszyscy współpracownicy z planu serialu M jak Miłość.
Żona aktora, Krystyna Pyrkosz, nie mogła pogodzić się z odejściem męża. Tuż po jego śmierci, pytana przez media o swoje sampoczucie, nie ukrywała, że jest załamana i nie wyobraża sobie dalszego życia bez ukochanego męża.
Miałam 17 lat, kiedy go poznałam, byliśmy razem 56 lat. Nie umiem żyć sama i nie mogę sobie z tym poradzić. Dobrze, że mam do wykarmienia pięć psów i pięć kotów. One trzymają mnie przy życiu, bo inaczej już dawno byłabym razem z mężem - wyznała wdowa tuż po śmierci męża.
Ponad rok po śmierci Witolda, Krystyna Pyrkosz wyznaje, że czuje się już trochę lepiej. W rozmowie z dziennikiem Super Express zwierzyła się, że jest w stanie oglądać serial, którego gwiazdą był jej mąż.
Nie oglądałam przez ponad rok M jak miłość, ale ostatnio chwilę popatrzyłam. Widziałam ostatnie odcinki z udziałem męża, jak siedział przy stoliku, ale widać było, że jest już zmęczony. Wszystko, co miał napisane, nie zostało niestety zrealizowane, a miało się dziać naprawdę dużo – wyznała.