Po ponad 20 latach w czołówce show biznesu Jennifer Lopez zaczyna zbliżać się do momentu, w którym zmuszona będzie pomyśleć o zmianie wizerunku. W przeciwieństwie do koleżanek po fachu, które co parę lat fundują sobie gruntowne "metamorfozy", gwiazda od lat pozostaje wierna seksownemu stylowi, który ostatnio zaczął na zmianę balansować na granicy wulgarności i kiczu. Widać to nie tylko po jej ściankowych sesjach, na których 49-latka pozuje w cekinach i futrach, ale też jej scenicznych występach rodem z klubu ze striptizem.
Pierwszym krokiem ku zmianie wizerunku może okazać się nowa sesja Lopez do grudniowego wydania InStyle'a. Niespełna 50-letnia gwiazda na okładce nie pokazuje nawet centymetra kwadratowego ciała, pozując w zabudowanej stylizacji z kolorową peleryną Valentino. Na pozostałych ujęciach prezentuje inne kreacje z metką włoskiego domu mody, spośród których w oczy rzuca się zielona, cekinowa suknia (?) z rozcięciem do szyi, pozwalającym Lopez na "dyskretne" wyeksponowanie zupełnie nagiego ciała. Dopełnieniem ekskluzywnych stylizacji był typowy dla Lopez makijaż, fryzura z długą treską i intensywny retusz, który jest stałym zabiegiem w przypadku sesji do InStyle'a.
Zobaczcie Lopez na nowych zdjęciach. Pasuje jej taki styl?