Związek Orlando Blooma z Mirandą Kerr trudno uznać za udany. Celebrycka para cieszyła się co prawda ogromnym zainteresowaniem paparazzich oraz doczekała się narodzin synka, jednak dla modelki okazało się to być niewystarczające. Miranda nawiązała ponoć przelotny romans z Justinem Bieberem, co doprowadziło do medialnej wojny pomiędzy piosenkarzem a ekranowym Legolasem i w efekcie złamało krótkotrwałe małżeństwo. Miranda nie opłakiwała jednak swej relacji zbyt długo, znalazła bowiem ukojenie w ramionach założyciela Snapchata, któremu prędko urodziła dziecko, na zawsze związując się także z jego fortuną.
Wygląda jednak na to, że to Orlando będzie śmiał się ostatni. Aplikacja obecnego męża Mirandy każdego dnia traci użytkowników, co ma dla jego spółki poważne konsekwencje finansowe. W międzyczasie Bloom cieszy się odnowieniem relacji z gwiazdą muzyki pop, Katy Perry. Para występuje już nawet publicznie na wielkich galach, podczas których można zauważyć, jak wielkim obdarzają się uczuciem.
Piosenkarka najwyraźniej dała początek nowemu rozdziałowi w życiu aktora. Orlando został ostatnio zauważony w Kalifornii, gdzie paparazzi przyłapali go na wypełnianiu codziennych sprawunków. Pomimo bardzo wyluzowanego stroju, gwiazdorowi nie przeszkadzała obecność fotografów. Wręcz przeciwnie, Bloom uśmiechał się od ucha do ucha, opuszczając swój pojazd z wyraźnym rozweseleniem.
Myślicie, że to Katy jest powodem jego radości?