Jeszcze pięć lat temu Piotr Stramowski grał w żenującym serialu komediowym o odchudzaniu pt. 2XL i nikt nie przypuszczał, że kiedyś będzie jednym z najpopularniejszych polskich aktorów. Wszystko za sprawą roli policjanta Majamiego w filmie Patryka Vegi Pitbull. Nowe porządki. Potem kolejne role posypały się już lawinowo, jednak ta konkretna na długo zmieniła także wygląd aktora.
Specjalnie do roli Stramowski zmienił wizerunek na bardziej "męski" i zapuścił brodę, co przysporzyło mu fanek. W pewnym momencie broda stała się niejako jego "znakiem firmowym". Niestety, okazuje się, że to już przeszłość. Piotr pochwalił się na Instagramie nowym zdjęciem, na którym pozuje z jedynie kilkudniowym zarostem i głową ogoloną "na jeża".
Nadchodzi nowe - napisał pod fotografią.
Hasztagi, które zamieścił sugerują, że metamorfoz została podyktowana "nowym projektem filmowym". Fani nie kryją szoku.
"Piotrze, gdzie masz włosy i zarost?", "Nie, tylko nie to!", "No nie, gdzie są włosy i broda?", "Kompletnie inny człowiek", "Jaki szok, jakbyś był chory", "Nie wierzę", "O mój Boże, pana włosy... Będę za nimi tęsknić", "OMG, nie poznałam", "Brzydko", "Gdzie się podziała twoja broda?", "Serio???", "Masakra" - pisali rozczarowani internauci.
Część fanów porównała też Piotra do amerykańskiego aktora Jasona Stathama, który słynie ze swojej "seksownej łysiny". Inni zwracali uwagę, że partnerce Stramowskiego, Katarzynie Warnke, było z podobną fryzurą znacznie bardziej do twarzy.
Faktycznie?