Zabawne, jak szybko Edyta Górniak pogodziła się ze śmiertelnym wrogiem. Jeszcze niedawno nazywała dziennikarzy Faktu "szczurami" i żaliła się w TV, że redaktor naczelny gazety nasłał na nią "bandytów", by ją zaszczuli. Dziś, jakby nigdy nic, znowu chętnie z nimi rozmawia, opowiada o swoich planach. Niedługo będzie pewnie sprzedawać gazecie kolejne prywatne sekrety.
Dziś chwali się, że w prezencie na 36. urodziny mąż zabiera ją na zakupy w Londynie. Zagraniczny "shopping" uchodzi wśród ludzi jej pokroju za snobizm, z którego warto się zwierzać brukowcom.
Dariusz Krupa chętnie opowiada Faktowi, że ofiarował żonie swoja karte kredytową: Wymyśliłem sobie, że podaruję jej zakupowy weekend z koleżanką w Londynie no i oczywiście dałem jej moją kartę - zapewnia swój ulubiony tabloid. Ale karta ma jednak pewien limit - zastrzega.
Zabawne, jak szybko historia zatacza koło.