Obecnie Telewizja Polska emituje już piąty sezon "misyjnego" programu Rolnik szuka żony. Tegoroczna edycja jest jednak w pewien sposób inna. Trudno uchwycić to bezpośrednio, ale można odnieść wrażenie, że produkcja pozwala sobie na więcej, niż poprzednio: widzowie oglądają odważniejsze sceny, które miejscami kojarzą się bardziej z molestowaniem, niż "zalotami".
Przypomnijmy: Widzowie MIAŻDŻĄ TVP za ostatni odcinek "Rolnika": "Jak można puszczać sceny OBRZYDLIWEGO MOLESTOWANIA SEKSUALNEGO?"
Kontrowersyjnie było także w ostatnim odcinku, w którym jeden z rolników, Łukasz, najpierw wymusił na swojej kandydatce deklarację przywiązania, a potem... podziękował jej za udział w programie. Paulina prawie się popłakała (słusznie zresztą), usiłowała też bezskutecznie wydobyć od chłopaka wytłumaczenie jego postępowania: "Rolnik szuka żony": Łukasz ODRZUCIŁ Paulinę! "Jesteś największym hipokrytą, jakiego spotkałam!"
W niedzielny wieczór na Facebooku Rolnika zawrzało. Internauci pisali o Łukaszu, że jest chamem i prostakiem, używali też niecenzuralnych słów oraz gróźb (!). Oczywiście, zachowanie mężczyzny nie było w porządku, ale to producenci zdecydowali o emisji szczegółów tego dramatu. Czym innym jest wyrażenie niezadowolenia, czym innym - ubliżanie czy grożenie osobie, której nigdy w życiu się nie spotkało. Trzecią stroną sytuacji jest walka o oglądalność i wyemitowanie tak osobistego materiału.
Skala nienawiści i hejtu przerosła administratorów fanpejdża, bo... usunęli prawie trzy tysiące (!) komentarzy znajdujących się tylko pod jednym z zamieszczonych postów. Jak wynika z naszych informacji, użytkownicy byli też blokowani. W poniedziałek zamieszczono na Facebooku krótki regulamin, w którym przypomniano, jak należy dyskutować w mediach społecznościowych:
Na początku chcieliśmy podziękować za wszystkie komentarze - te pozytywne i te krytyczne. Każdy wpis oznacz przecież zainteresowanego widza, a to dla nas największa nagroda - napisali administratorzy. Jesteśmy otwarci na krytykę. Naprawdę. Nawet tą mniej konstruktywną. Dopóki nie padają wulgaryzmy, zwroty powszechnie uważane za obraźliwe, bądź przytyki pozamerytoryczne (dotyczące wyglądu, wyznania, rasy itp.) Waszemu komentarzowi nic nie grozi. Nie jesteśmy natomiast otwarci na: wulgaryzmy, obrażanie uczestników czy innych dyskutujących, załatwianie prywatnych porachunków i generalnie robienie rzeczy zakazanych przez polskie prawo.
Wszystko wskazuje na to, że była to najpoważniejsza afera w historii programu. Dziwicie się, czemu widzowie tak się zdenerwowali?