Niecałe dwa miesiące temu światem show biznesu wstrząsnęła informacja o śmierci Maca Millera, 26-letniego rapera i byłego chłopaka Ariany Grande. Artystę znaleziono martwego w jego domu. Leżał twarzą do dołu, krwawiąc z prawego nozdrza. Nic nie wskazywało na samobójstwo, bo Miller był w trakcie tworzenia teledysku, pięć miesięcy wcześniej wydał zresztą nową płytę.
W poniedziałek oficjalnie podano przyczynę śmierci Millera. 26-latek zmarł, bo przedawkował narkotyki, w tym kokainę. Mieszankę popił alkoholem. Jak podaje biuro koronera z Los Angeles, Miller nie chciał popełnić samobójstwa; jego śmierć była przypadkowa.
Przypomnijmy, że nieruchomość, w której zmarł raper, już wystawiono pod wynajem: Dom Maca Millera już do wynajęcia! Cena? Dwie średnie amerykańskie pensje!