Doda przyjęła dość skuteczną taktykę. Zawsze mści się publicznie na osobach, które choćby najdelikatniej ją skrytykują. Udało jej się w ten sposób zastraszyć wiele gwiazd, które się jej boją. Wyjątek zrobiła tylko dla Grzegorza Markowskiego, który nazwał ją "wulgarną dziewuchą". Wtedy zamilkła. Chyba zabrakło argumentów.
Pisaliśmy niedawno, że Doda na pokazie Paprocki&Brzozowski miała na sobie ciuchy za 40 tysięcy złotych. Horodyńska stwierdziła w programie Happy Hour, że nie będzie komentować jej ubioru, ale może powiedzieć, że Rabczewska sprawiała wrażenie znudzonej i nie wykazała szacunku do miejsca, w którym się znalazła.
Dorota też była gościem programu i zacytowano jej tę wypowiedź, nie ujawniając, kto jest jej autorem. Odpowiedziała z przekonaniem: "Musiał to powiedzieć jakiś kretyn i wsiór!"