Już od kilku sezonów największym hitem w ramówce TVP jest reality show Rolnik szuka żony. To już piąta odsłona programu, który wciąż cieszy się popularnością i oddaniem widzów, w przeciwieństwie do samej telewizji publicznej. Mogłoby się wydawać, że po odejściu największej gwiazdy obecnego sezonu, Jessiki, program nie będzie wzbudzał już takich emocji. Jest jednak inaczej, a wszystko to za sprawą Łukasza, który nieuczciwie pogrywa sobie z uczuciami swoich kandydatek na żonę.
Ostatnio rolnik mocno podpadł fanom programu, którzy zarzucają mu niesprawiedliwe potraktowanie jednej z uczestniczek. Łukasz w ostatnim odcinku nieoczekiwanie podziękował Paulinie, która była przekonana, że jest jego faworytką.
Dziewczyna była w szoku, kiedy rolnik oznajmił jej, że to już koniec ich wspólnej przygody, nie mogła powstrzymać emocji. Zdradziła też, że podczas nagrywania show, nawet między kolejnymi scenami, Łukasz ją zwodził, jednoznacznie sugerując, że to właśnie ona podoba mu się najbardziej.
Jak się okazuje, kandydatka na żonę rolnika niepotrzebnie się angażowała, ponieważ Łukasz zauroczył się w innej uczestniczce, Agacie.
Widzowie doszukali się już nawet teorii spiskowej, która głosi, że Agata z Łukaszem znali się na długo przed programem, a nawet zdążyli się zaręczyć. Na czas kręcenia piątego sezonu produkcja show miała wymóc na Agacie zdjęcie pierścionka zaręczynowego. Co więcej, fani programu sugerują, że Agata jest już w ciąży z Łukaszem.
Wygląda na to, że już podczas pierwszego etapu programu, kiedy to rolnicy czytają listy od kandydatek, Łukasz był przekonany, że Agata jest właśnie tą jedyną. Czy jeszcze przed oficjalnym wyborem wiedział, że inne uczestniczki nie mają szans?
Jeden list wyjątkowo mnie urzekł, było w nim zawarte wszystko to, czego szukam w kobiecie. Mam przeczucie, że już znalazłem tę jedyną – zdradził rolnik w rozmowie z Tele Tygodniem.
W rozmowie z tygodnikiem rolnik próbował też pokrętnie się tłumaczyć, zapewniając, że każda z kandydatek ma takie same szanse:
Tak naprawdę te dziewczyny, które wybrałem, wiele ze sobą łączy. Mam wrażenie, że mają podobne osobowości i każda z nich ma kilka cech, które bardzo cenię. Inaczej za to wyglądają, ale to dobrze. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie, bo sam od siebie mogę sporo zaoferować – zapewnia rolnik.
Wierzycie w tłumaczenia Łukasza?