Właśnie mija osiem lat odkąd Daniel Olbrychski odebrał z rąk ówczesnego rektora Andrzeja Strzeleckiego dyplom ukończenia Wydziału Aktorskiego Akademii Teatralnej w Warszawie.
Aktor miał wtedy 65 lat. Czterdziestoletnie opóźnienie w uzyskaniu dyplomu wynikło stąd, że Olbrychski przerwał studia aktorskie na pierwszym roku, kiedy zaproponowano mu rolę kaprala Korala w flmie Ranny w lesie. Od razu po debiucie posypały się kolejne propozycje no i jakoś tak się zeszło...
Olbrychski nie ukrywał, że do ukończenia studiów zmotywowała go obietnica rektora Strzeleckiego, że po zdobyciu dyplomu będzie mógł ubiegać się o posadę wykładowcy w Akademii Teatralnej.
Powiedział mi, że mogę być wykładowcą, ale muszę mieć dyplom magistra - wspomina aktor w tygodniku Świat i Ludzie. Więc ostro zabrałem się do pracy.
Olbrychski zaliczył eksternistycznie cztery brakujące lata studiów, zdał wymagane egzaminy i napisał pracę magisterską na temat ról wygłaszanych wierszem. Po uzyskaniu dyplomu wydawało się, że już będzie z górki. Niestety, rektor albo tylko się przekomarzał, albo całkiem zapomniał o złożonej Olbrychskiemu obietnicy.
Zdobyłem tytuł magistra, ale kontakt z rektorem Strzeleckim się urwał - żali się aktor.
Dwa lata temu stanowisko rektora przejął po Strzeleckim Wojciech Malajkat. Ale, chociaż znają się dobrze z Danielem, chyba powątpiewa w jego talent pedagogiczny.
Bardzo chciałem wykładać, a zostałem jak durny z tym magistrem… - narzeka Olbrychski.