Rola Elizabeth Taylor w najnowszym filmie Lecha Majewskiego spadła Weronice Rosati z nieba. Aktorka przeżywa ostatnio trudne chwile w życiu prywatnym, którymi zresztą podzieliła się w wywiadzie, więc szansa na zagranie swojej idolki była bezcenna.
Film Brigitte Bardot cudowna jeszcze nie pojawił się na ekranach kin, a już wzbudza wielkie emocje. Weronika, która twierdzi, że Taylor jest przy niej obecna duchowo i kieruje częściowo zdarzeniami w jej życiu, opowiedziała Gazecie Wyborczej o pracy nad rolą.
To spełnienie moich marzeń - mówi Rosati, która wcieliła się w Taylor w roli Kleopatry.
Całe życie fascynuję się tą aktorką, wiem o niej wszystko, więc można powiedzieć, że całe życie przygotowywałam się do tej roli. Ale ta postać jest raczej fantazją głównego bohatera na temat Elizabeth Taylor, więc to nie ona jeden do jednego - zaznacza. Peruka, w której występuje, waży podobno aż 10 kilogramów. Biorąc pod uwagę problemy ze zdrowiem Weroniki i jej długą rehabilitację po wypadku, może to być uciążliwe. Miejmy nadzieję, że tak nie jest.
Weronika sama zadzwoniła do Majewskiego, gdy dowiedziała się o planach na film:
Powiedziałam mu, że żadna inna aktorka nie może tego zagrać - nie dlatego, że nie da rady, ale dlatego, że ja na to nie pozwolę - zapewnia.
Czekacie na tę produkcję?