Agnieszka Fitkau-Perepeczko za wszelką cenę stara się wrócić do show biznesu. Niestety aktorka nie ma zbyt dużo szczęścia do ról. Ostatni raz mogliśmy ją zobaczyć na ekranie ponad dziesięć lat temu w serialu M Jak Miłość, gdzie wcielała się w rolę wyzwolonej Simony. Perepeczko nie ukrywa, że chętnie wróciłaby na plan telenoweli. Producenci niestety nie podzielają entuzjazmu Agnieszki i milczą. Od tego czasu jest głównie kojarzona jako "wdowa po Janosiku". Napisanie trzech książek również nie przyniosło oczekiwanego rezultatu.
Mimo braku specjalnych sukcesów, aktorka nie zraża się i nadal stara się bywać na branżowych imprezach. Ostatnio była jednym z gości wystawy Jerzego Antkowiaka poświęconej modzie. Agnieszka zrobiła niemałą furorę za sprawą dosyć głębokiego dekoltu.
76-letnia aktorka pozostaje wciąż w nienagannej formie. Regularnie ćwiczy i stosuje specjalną dietę. W rozmowie z tygodnikiem Życie na gorąco gwiazda opowiedziała o stosunku do operacji plastycznych i swojej sekretnej diecie.
Lubię swoje zmarszczki, lubię siebie. Cieszę się życiem. Dzień zaczynałam od picia ciepłego zakwasu buraczanego, potem surówki i dania na ciepło, na przykład brokuł na parze - zdradza aktorka.
Perepeczko unika mięsa i nabiału w dużych ilościach, zastępuje je kiszonkami i warzywami. Aktorka nie jest wobec siebie bardzo restrykcyjna i czasami pozwala sobie na dobrze przyrządzoną cielęcinę z kieliszkiem dobrego wina.
Widać efekty?