Do niedawna to właśnie Kylie Jenner mogła pochwalić się największą popularnością spośród piątki sióstr, tym samym przebijając najsłynniejszą celebrytkę świata, Kim Kardashian. Nie dość, że za namową matki Jennerka ukrywała ciążę przez całe dziewięć miesięcy, czym wywołała sensację na skalę światową, to jeszcze niedługo później 21-latka została obwołana "najmłodszą milionerką świata" przez magazyn Forbes (wartość rynkowa marki kosmetycznej Kylie Cosmetics szacowana jest na 900 milionów dolarów). Patrząc jednak na ostatnie dokonania Kylie i częstotliwość z jaką pokazuje się na ściankach, można odnieść wrażenie, że celebrytka nieco zmieniła swoje priorytety i faktycznie chce się skupić na wychowywaniu 10-miesięcznej Stormi.
Mimo że w niedzielę w Los Angeles odbywała się gala People's Choice Awards, na której rodzina Kardashianów odebrała statuetkę w kategorii "Ulubione reality show", Kylie postanowiła odpuścić sobie wyjście na ściankę i polecieć do Miami w towarzystwie ukochanego, Travisa Scotta i najlepszej przyjaciółki, Jordyn Woods. Paparazzi udało się sfotografować gwiazdę, jak wychodziła z restauracji w ulubionej stylizacji amerykańskich celebrytek: Kylie miała na sobie obszerny, czarny t-shirt, do którego dobrała króciutkie leginsy, białe kozaczki i długą, blond perukę. Wprawne oczy fanów dostrzegły na palcu gwiazdy diamentową obrączkę, co wywołało lawinę spekulacji na temat domniemanych zaręczyn Kylie i Travisa.