Mickey Rourke w latach 80. zaliczany był do pierwszej ligi hollywoodzkich aktorów, grał w samych kasowych produkcjach, a jego role doceniali nie tylko widzowie, ale też krytycy. Status kinowego amanta i symbolu seksu zapewnił mu występ w filmie Dziewięć i pół tygodnia.
Niestety kariera została przerwana przez walkę aktora z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. W powrocie na szczyt próbował sobie pomóc poddając się serii operacji plastycznych i zabiegów medycyny estetycznej. Zdecydowanie jednak z nimi przedobrzył, a jego wygląd zrobił się wręcz karykaturalny. Do show biznesu wrócił dzięki docenionej przez krytyków roli w Zapaśniku, ale obecnie w mediach pojawia się częściej w kontekście swojego odmienionego wygladu niź zawodowych osiągnięć. Niestety sukcesami w życiu osobistym też nie może się za bardzo pochwalić.
Kilka dni temu paparazzi zrobili zdjęcia aktorowi, który wybrał się na lunch ze znajomym. Mickey Rourke więcej uwagi poświęcał jednak swojemu psu, którego karmił i nosił na rękach. Podopieczny gwiazdora dostał nawet swoje specjalne krzesełko.
Uroczo?