Paweł Małaszyński robi zakupy jak prawdziwy gwiazdor, czyli w otoczeniu gotowej spełniać wszystkie jego zachcianki świty. Przy okazji robi show ze zwykłej czynności jaką jest wizyta w sklepie. W kabinie nie zmieścił się on, jego irokez i dwóch towarzyszących mu stylistów. Dlatego, aby umożliwić swoim doradcom pełen ogląd, Małaszyński przebierał się więc między wieszakami.
Ekspedientki obsługujące aktora zamarły z wrażenia, gdy on, dumnie prężąc muskuły, przechadzał się z nagim torsem po sklepie z dżinsami - pisze Fakt. Gdy wreszcie wybrał spodnie i znów się ubrał, w sklepie rozległ się jęk zawodu. Zakupy z Pawłem Małaszyńskim to naprawdę spora dawka emocji.
Jak potem uwierzyć w słowa gwiazd, które utrzymują, że pragną prywatności. Małaszyński wielokrotnie narzekał na "zainteresowanie ze strony fanów i dziennikarzy". A potem przechadza się półnagi po sklepie...