Karl Lagerfeld musi być bardzo zadowolony z Lily-Rose Depp w roli "ambasadorki" Chanel, bo pozycja 19-latki w paryskim domu mody zdaje się systematycznie umacniać. Córka Johnny'ego Deppa i Vanessy Paradis lukratywny kontrakt podpisała w 2015 roku i od tamtego czasu trafiła na pięć okładek Vogue'a oraz wielokrotnie pełniła funkcję gościa honorowego na pokazach na całym świecie. Jak się okazuje, z przywilejów "twarzy" Chanel korzysta nie tylko przy okazji zagranicznych wyjazdów, ale też na co dzień.
19-latka we wtorek wybrała się na imprezę do londyńskiego klubu Annabel's. Na miejsce podjechała samochodem opatrzonym logotypami jej pracodawcy. Choć w nocy było zaledwie osiem stopni, zdeterminowana modelka na widok paparazzi zrzuciła płaszcz i zaczęła wdzięczyć się przy pojeździe. W jej stylizacji z metką Chanel uwagę zwracał zdobiony biżuteryjnymi ramiączkami i kryształkami, czarny kombinezon i srebrne pantofle. Całość uzupełniała torebka w kształcie flakonu perfum za, uwaga, 41 tysięcy złotych oraz fryzura w postaci gładko związanego kucyka, która zdaje się być już znakiem rozpoznawczym modelki.
Zobaczcie, jak młoda Depp cieszyła się z transportu na imprezę. Dobrze radzi sobie w roli "ambasadorki"?