Cristiano Ronaldo, bożyszcze kobiet oraz idol dzieci na całym świecie, do niedawna mógł się cieszyć wręcz nienaganną reputacją. Swoim nazwiskiem piłkarz reklamował niemalże wszystko: od butów po chipsy, na grach komputerowych kończąc, co rzecz jasna przynosiło mu kolosalne zyski. Cała jego spuścizna stanęła jednak pod wielkim znakiem zapytania, kiedy we wrześniu zeszłego roku wypłynęły na jaw oskarżenia Kathryn Myorgi, byłej pracownicy hotelu Palms Place w Las Vegas, która zarzuciła sportowcowi gwałt.
Sprawa ta mogłaby prawdopodobnie zniknąć wśród fali pozostałych oskarżeń słynnych mężczyzn, do których doszło na fali ruchu #metoo, jednak okazuje się, że ofiara zgłosiła zajście niedługo po tym, gdy miało ono miejsce. Bała się jednak ujawnić nazwisko sprawcy. Co więcej, piłkarz zgodził się na wypłacenie Myordze zadośćuczynienia w wysokości 375 tysięcy dolarów, a także wypełnił kwestionariusz, w którym potwierdził, że kobieta stawiała opór podczas stosunku. Sprawa dalej jest jednak nierozwiązana, ponieważ oskarżony zmienia swoje wyznania oraz opowiada mediom o tym, jak cała sytuacja strasznie odbiła się na jego rodzinie, a przede wszystkim na jego starzejącej się matce.
Medialna burza zbierająca się wokół gwiazdora nie odbija się jednak najwyraźniej na jego grze na boisku. W ostatnią niedzielę Ronaldo pomógł bowiem Juventusowi wygrać z AC Milan 2:0. Krótko po zwycięskiej rozgrywce piłkarz zapakował się z rodziną do samolotu i przybył pod osłoną nocy do Londynu, gdzie zadomowił się w eleganckim hotelu Bulgari. Następnego dnia Ronaldo, w towarzystwie 8-letniego syna Cristiano Juniora i partnerki Georginy Rodriguez, podziwiał na trybunach rozgrywkę innego wybitnego sportowca, Novaka Djokovica, który rozłożył na łopatki Johna Isnera na Arenie O2. Piłkarzowi udało się nawet złapać wybitą spoza kortów piłkę tenisową, co rzecz jasna zaowocowało serią "uroczych" zdjęć.