Rodzinie Nataszy Urbańskiej udało się wybronić nienarodzoną córeczkę przed imieniem, które z pewnością nie pomogłoby jej w aklimatyzacji w szkole podstawowej.
Na początku ciąży myślałam, żeby dać jej jakieś niezwykłe, oryginalne imię - zwierza się Urbańska tygodnikowi Na żywo (początkowo dziewczynka miała nosić imię Teona, a synek - Jeremiasz). Rodzina przekonała mnie, że lepsze będzie bardziej tradycyjne, polskie. Negocjacje jeszcze trwają.
"Teona" trzyma kciuki. Będzie pewnie wdzięczna dziadkom.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.