Jennifer Lopez u szczytu kariery była na początku lat dwutysięcznych, ale nadal radzi sobie w show biznesie całkiem nieźle. W ostatnich latach pisze się o niej głównie w kontekście jej związku z emerytowanym bejsbolistą, Alexem Rodriguezem. Często poruszanym tematem jest też wygląd J.Lo, który nie zmienia się praktycznie od czasów jej debiutu.
Trzeba przyznać, że piosenkarka jest pod tym względem prawdziwym ewenementem. Podczas gdy inne gwiazdy w jej wieku desperacko walczą o zachowanie młodości, urodzona w 1969 roku ubiegłego wieku Jen zdaje się bez wysiłku wyglądać niemal jak przed dwudziestu laty. 49-latka korzysta z tego, że nie straciła wiele ze swojej młodzieńczości i chętnie eksponuje wdzięki, przeważnie w drogich i efektownych strojach. Ostatnia jej stylizacja wywołuje jednak mieszane uczucia.
Gwiazda pojawiła się w Miami na planie nowego teledysku, który nagrywa razem z DJ-em Khaledem. Jen zaprezentowała się w szerokich spodniach w pepitkę, które sprawiały wrażenie, jakby zaraz miały spaść jej z bioder. Spod spodni zaś wystawały... stringi do kompletu. Z pewnością miało być seksownie, jednak strój jedynie podkreślił mankamenty figury Lopez. Ona sama także nie czuła się chyba zbyt komfortowo, bo przechadzała się po planie z niezadowoloną miną.
Myślicie, że sama wymyśliła taką stylizację, czy ktoś jej to doradził?