Trudno ukryć, że z biegiem czasu, coraz to bardziej przypadkowe osoby wynoszone są do rangi "gwiazdy". Objawia się to przede wszystkim za oceanem, gdzie teraźniejsze idolki młodego pokolenia zdążyły już w tym roku przyzwyczaić swoich fanów do rzucania w swoje koleżanki z branży obuwiem oraz oblewania ich alkoholem jak miało to np. miejsce kilka dni temu.
Na całe szczęście w show biznesie nadal funkcjonują ikony, przypominające nam o błogim czasie, kiedy patologia nie dostawała miejsc w pierwszych rzędach pokazów mody, a jednostki bez wokalnego talentu nie miały co myśleć o karierze na scenie.
Od niedawna możemy zauważyć w mediach zawyżoną aktywność posiadaczki nieziemskiego głosu oraz mistrzyni w ubliżaniu ludziom z klasą i polotem, Mariah Carey. Wokalistka jest obecnie w trakcie promowania swojego najnowszego albumu Caution, który miał premierę w ostatni piątek. W ramach intensywnej kampanii marketingowej piosenkarka każdego dnia pojawia się na ulicach Nowego Jorku, podróżując od jednego studia telewizyjnego do drugiego, zwracając przy tym niemałe zainteresowanie fotografów. Największą uwagę zdaje się jednak przykuwać jej stylizacja z czwartku, kiedy to Mariah postawiła na biało-czarne futro, przywołujące na myśl złowieszczą Cruellę ze 101 Dalmatyńczyków. Kontrowersyjne okrycie wierzchnie Carey uzupełniła swoim ulubionym akcesorium, okularami przeciwsłonecznymi, oraz wysokimi, zamszowymi kozakami.
Słuchaliście już jej nowego albumu?