Kasia uparła się by się kreować na skromną dziewczynę, której kariera przytrafiła się właściwie przypadkiem. W rozmowie z Super Expressem opowiedziała o zaskoczeniu jakie przyniosła nagła popularność. Naszym zdaniem nie powinna się martwić, bo do stania się prawdziwą gwiazdą jeszcze trochę jej brakuje.
Na zdjęciach nie rozpoznaję siebie - mówi Maciąg. To nie jestem ja. To wypreparowany sztuczny obrazek i dlatego mam wrażenie, że mnie nie dotyczy. Nie byłam przygotowana na szum wokół mnie. Miałam na początku pewien rodzaj niezrozumienia sytuacji i to mi zostało.
Pojawienie się świeżej, młodej i ładnej buzi w show-biznesie wywołało natychmiastową reakcję. Widzowie jeszcze na dobre nie zdążyli oswoić się z młodą aktorką, a Kasia Maciąg już otrzymała propozycję z Playboya. Szybko. Niektóre gwiazdy muszą czekać na taką okazję do 40-tki.
Siedziałam na planie w obskurnym autobusie, padał deszcz ze śniegiem, a ja, choć ubrana w trzy kurtki, drżałam z zimna - opowiada Super Expressowi. Nagle dzwoni telefon: "Chcielibyśmy zaproponować pani rozbieraną sesję w Playboyu" - mówi głos w słuchawce. Nie czułam się na to gotowa.
Maciąg zarzeka się, że nie zmieni zdania nawet za 5 lub 10 lat. Dotrzyma słowa?