Pomimo zdominowania niemal całego świata, show biznes Stanów Zjednoczonych nadal uznawany jest za niezwykle hermetyczne środowisko. Rzadko której osobie z obywatelstwem innym niż amerykańskie udaje się bowiem przedrzeć do świadomości społecznej. Naturalnie liczni śmiałkowie, w tym również wielu z Polski, nadal walczy o swoje piętnaście minut sławy za wielkim oceanem, jednak nadal mało kto podołał wyzwaniu. Dlatego też tym bardziej imponuje medialny sukces Heidi Klum, która uniknęła zapomnienia, zamieniając modowy wybieg na fotel jurorki w telewizyjnym programie własnego autorstwa. Niemce udało się nawet przekuć w atut swój silny akcent, który zamiast stać się przeszkodą na drodze komunikacji okazał się być znakomitą cechą wyróżniającą modelkę spośród pozostałych blond piękności goszczących na małym ekranie.
Obecnie Klum może cieszyć się stałą posadą w stacji NBC, gdzie regularnie występuje w roli jurorki amerykańskiej edycji Mam Talent. Gwiazdy nie mogło więc zabraknąć na imprezie zorganizowanej przez kanał we współpracy z Vanity Fair. Na celebrycki spęd w restauracji The Henry w West Hollywood, Klum założyła sukienkę projektu Aidana Mattoxa za nieco ponad tysiąc złotych, do których dobrała szpilki Camelle od Calvina Kleina, warte 2,5 tysiąca.