Jeszcze kilka lat temu kwestia życia pod jednym dachem z osobą homoseksualną czy bycia członkiem jej rodziny była w świecie celebrytów tematem tabu. Wielu z nich uznawało, że opowiadanie o homoseksualnym dziecku może zniechęcić fanów i spowodować, że z niezrozumiałych przyczyn "stracą" w oczach swoich odbiorców.
Na szczęście ten okrutny sposób myślenia został wyparty i dziś znane osoby coraz głośniej mówią o homoseksualizmie swoich dzieci. Ostatnio podobnego wywiadu udzielił dziennikarz Michał Olszański, który szczerze przyznał, że akceptacja orientacji jego dziecka nie przyszła mu z łatwością:
Nie od razu to zaakceptowałem - wyznaje w rozmowie z dziennik.pl. Od początku z kolei zaakceptowała to i wyczuwała Magda. Od małego był zabawnym, przebierającym się dzieckiem. Kiedy dotarło do mnie, że jest gejem, zacząłem się zastanawiać, jak sobie z tym dać radę. Nie ukrywam, że miałem z Antkiem konflikty na tle tego, jak wygląda, jak się ubiera. Potem mi szalenie zaimponował, bo gdy odkrył przede mną tę swoją tożsamość, poczułem, że dojrzał. Antek był zawsze otyłym dzieckiem, a narzucił sobie taki reżim i tak pięknie schudł, że byłem pod ogromnym wrażeniem tej jego determinacji.
Dalej Olszański mówi o tym, jak dziś wyglądają jego relacje z Antonim:
Bardzo cenię i lubię jego partnera. Myślę, że gdy człowiek przeżyje to we własnym domu, z bliskimi, to jest cenne doświadczenie, zmierzenia się ze swoimi odwiecznym stereotypem, który masz. Nie mam teraz żadnego problemu z tym, że mój syn jest gejem, nie psuje to naszej relacji ojciec-syn.
Nie był to jeden dzień, jedno stwierdzenie. To był proces. Długie rozmowy z Magdą na ten temat, docieranie do tego, żeby bez napinania się stwierdzić, że mój syn nie jest heteroseksualny i żeby on czuł, że wciąż ma we mnie wsparcie, żeby był szczęśliwy - dodaje.
Mądre słowa?