Alicja Bachleda-Curuś wiązała wielkie nadzieje z Hollywood, dokąd przeprowadziła się krótko po premierze wysoko ocenionego przez krytyków filmie Trade. Rzeczywiście, 11 lat temu, gdy znalazła się na liście największych nadziei światowego kina, wydawało się, że może zawojować nie tylko Amerykę, ale i cały świat. Dostała jeszcze główną rolę w filmie Neila Jordana Ondine, gdzie poznała Colina Farrella i zaszła z nim w ciążę. Na tym światowe sukcesy Alicji w zasadzie się skończyły.
Od tamtej pory za gwiazdę uważana jest tylko w Polsce. Wielu specjalistów z branży radzi jej zresztą, by przestała łudzić się, że osiągnie coś jeszcze w Hollywood i wróciła do Polski, gdzie ma szanse na udaną karierę.
Alicja jednak ma własną wizję zawodowej przyszłości, którą właśnie zaczyna realizować.
Kiedy kilka miesięcy temu zrezygnowała z głównej roli w nowym serialu TVN-u Pod powierzchnią, wydawało się, że poświęca karierę dla miłości. Decyzja aktorki zbiegła się bowiem z czasie z przeprowadzką Marcina Gortata z Waszyngtonu do Los Angeles. Podobno planowali z Alicją wspólną przyszłość, ale z czasem doszli do wniosku, że mają inne plany.
Z czasem wyszło też na jaw, że rezygnacja Alicji z roli w polskim serialu nie miała nic wspólnego z Marcinem. Okazuje się, że odmówiła TVN-owi ze względu na własny projekt filmowy. Bachleda-Curuś przymierza się bowiem do realizacji filmu poświęconego polskiej arystokratce, Marii Anieli hrabinie Tarnowskiej z książąt Światopełk-Czetwertyńskich, która poświęciła życie działalności humanitarnej.
Scenariusz filmu wpisuje się w aktualny trend przywracania pamięci o wybitnych kobietach z historii świata. Hrabina Tarnowska była sanitariuszką podczas wojen bałkańskich oraz na frontach I Wojny Światowej i jedną z założycielek Czerwonego Krzyża. W czasie II Wojny Światowej, w stopniu majora AK negocjowała z okupantem warunki wyprowadzenia z Warszawy ludności cywilnej podczas upadku Powstania. Udało jej się uratować co najmniej 20 tysięcy osób, głównie dzieci. Pośmiertnie została odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
W film poświęcony Marii Tarnowskiej Alicja planuje zainwestować 800 tysięcy dolarów z własnej kieszeni.
Zajęłam się produkcją filmową - ujawniła Bachleda-Curuś w rozmowie z dziennikarzami podczas 30. Polskiego Festiwalu Filmowego w Chicago. Pracuję przy filmie o księżnej Tarnowskiej, wyjątkowej postaci, która przeżyła dwie wojny. *Jeśli nie znajdę odpowiedniej osoby do tej roli, osobiście ją zagram. *
Alicja liczy na to, że zarobi na filmie co najmniej trzy razy więcej niż zainwestowała. Do kin planuje przyciągnąć głównie amerykańską polonię.
Za samą główną rolę zyska od razu 300 tysięcy dolarów - ujawnia osoba z branży filmowej w rozmowie z Super Expressem. W USA przemysł filmowy to jedna z najbardziej dochodowych gałęzi legalnego dochodu. Spokojnie może zarobić nawet 3 miliony dolarów. Opłacało się pojeździć z Gortatem po imprezach polonijnych. Rodacy i Amerykanie chętnie obejrzą taki film, a podobno w Polsce też są na niego chętni.