Odkąd Daniel Craig stwierdził, że jest gotowy odstąpić rolę Jamesa Bonda czarnoskóremu aktorowi, kolejka się powiększa. Po Willu Smith i Terrencie Howardzie do grona chętnych dołączył Jamie Foxx. Gwiazdor twierdzi, że rola brytyjskiego agenta to marzenie każdego mężczyzny.
Bond to bardzo czysta postać - mówi Foxx. Walczy ze złem, cały czas mając na sobie garnitur. Zdobywa wszystkie laski, jest szarmancki, uroczy i oczywiście przystojny. Jestem idealnym kandydatem na następnego agenta.
Jaki skromny... Aktor zaznacza też, że nie wyobraża sobie, aby postać zawsze pozostawała taka sama: Craig wprowadził do serii trochę kurzu i brudu. Ja pokazałbym trochę amerykańskiego cynizmu. Mój Bond byłby prawdziwym facetem. Zrezygnowałbym z Martini – moja postać piłaby ciemne likiery. Na pewno miałbym lepsze wzięcie u dziewczyn.
Bond nie pijący Martini? To już wolimy białego.