Super Express przyłapał piłkarza kiedy ze swoją piękną partnerką, Anią Przybylską czekał na samolot na warszawskim lotnisku. Wracali do Trójmiasta z imprezy odbywającej się w Warszawie. Przybylska trzymała w ręku bilety na lot.
W pewnym momencie gwiazda chciała przekazać je Bieniukowi - pisze tabloid. Ten z zacięta miną niechętnie wyciągnął ręce z kieszeni by wziąć bilety. Niestety nie złapał ich. Kartoniki jak jesienne liście opadły w dół. Wtedy w Bieniuku ocknął się instynkt piłkarza. Kopnął je, mając nadzieję, że Ania przechwyci podanie. A ona biedaczka bramkarzem nie jest i nie złapała. Więc włożył ręce do kieszeni i poszedł dalej. Nawet mu przez myśl nie przeszło, by podnieść z ziemi bilety. Patrzył tylko, jak Ania się po nie schyla.
Taboid uważa, że dwuletni pobyt w Turcji zmienił piłkarza na niekorzyść. Podobno przedtem traktował Przybylską jak księżniczkę. Teraz zachowuje sie raczej szorstko.
Czyżby nauczył się tam specyficznego traktowania kobiet?