Przez pierwsze lata kariery Angelina Jolie robiła wszystko, co w swojej mocy, by było o niej głośno. Córka Johna Voighta notorycznie udzielała kontrowersyjnych wywiadów, bez skrępowania opowiadała o swoim uzależnieniu od seksu i narkotyków, a nawet całowała się w usta z własnym bratem na gali rozdania Oscarów. Z biegiem czasu Jolie wyraźnie spokorniała i postanowiła wziąć sobie za cel zostanie nową "królową ludzkich serc", skupiając się głównie na wychowywaniu szóstki dzieci i wywiązywaniu się z obowiązków ambasadorki dobrej woli UNHCR oraz członkini Rady Stosunków Międzynarodowych.
Mimo że gazety od miesięcy rozpisują się o zaciekłej batalii sądowej między aktorką a Bradem Pittem, gwiazda robi dobrą minę do złej gry i wciąż pojawia się na najważniejszych eventach. W piątek Angelina zaszczyciła swoją obecnością londyński festiwal Fighting Stigma Through Film festival mający na celu wykorzystanie siły kina do zapobiegania dyskryminacji, z jaką stykają się osoby, które doznały przemocy seksualnej. Na te okazję Jolie zdecydowała się na elegancką suknię marki Ralph & Russo wartą 24 tysiące złotych, do której dobrała czarny płaszcz i złote czółenka. Dopełnieniem wytwornej stylizacji były pomalowane na czerwono, obfite usta Angeliny i diamentowa biżuteria. 43-latka świetnie czuła się w roli "gwiazdy wieczoru", chętnie rozdając autografy fanom i pozując do zdjęć wszechobecnym fotografom.