Za sprawą roli Matyldy w Leonie Zawodowcu Natalie Portman z dnia na dzień stała się gwiazdą w wieku zaledwie trzynastu lat. Mimo wielu pokus czyhających na młodocianych celebrytów, Amerykance udało się trzymać z dala od skandali, a przy okazji wybierać tylko te najciekawsze scenariusze. Dziś 37-latka może pochwalić się całym wachlarzem ról u najlepszych reżyserów, a jedna z nich - popadająca w obłęd baletnica w Czarnym łabędziu - przyniosła jej w 2010 roku upragnionego Oscara.
Na koniec 2018 roku matka dwójki dzieci wzięła udział w sesji okładkowej grudniowego wydania magazynu Vanity Fair. Na zdjęciach Erika Madigana Hecka możemy podziwiać dojrzałą Natalie pozującą w kreacjach francuskiego domu mody Dior, którego od kilku lat jest ambasadorką. Przy okazji sesji Portman udzieliła wywiadu, w którym wypowiedziała się na temat wyjątkowo głośnego w ostatnim czasie tematu - molestowania seksualnego w Hollywood.
Udało mi się jakoś uniknąć doświadczeń związanych z molestowaniem seksualnym, więc z pewnością można powiedzieć, że jestem w jakiś sposób uprzywilejowana - wyznała Portman. Postanowiłam wyciągnąć naukę patrząc na okropne przeżycia tylu kobiet, które spotkałam na swojej drodze. Żyjemy w kulturze, w której mężczyźni często zachowują się źle, a to, że kobiety są ranione nikogo nie dziwi ani szokuje. Dobrze, że nareszcie ktoś zaczął się temu sprzeciwiać.