Zagraniczne podróże do państw Wspólnoty Narodów to nieodzowna część życia członków rodziny królewskiej. Niedawno swoją pierwsza zaliczyła Meghan Markle, która udała się z księciem Harrym na wypełnioną spotkaniami wizytę w Australii i Nowej Zelandii. W tym samym czasie Pałac Kensington oficjalnie potwierdził, że księżna Sussex spodziewa się dziecka. Jak się okazło, odbiło się to na jej samopoczuciu i kilka z zaplanowanych wcześniej aktywności musiała odpuścić. Brytyjczycy nie przyjęli tego najlepiej.
Pod koniec listopada Harry i Meghan mieli się wybrać w kolejną podróż, tym razem do Zambii. Ostatecznie jednak książę poleci sam, a Meghan zostanie w domu z mamą, która przybyła w odwiedziny ze Stanów Zjednoczonych.
Początokowo mieli jechać razem, ale Meghan jest wyczerpana. Ponadto ma swoje obawy w związku z nawet najmniejszym ryzykiem styczności z wirusem Zika. Zamiast tego odpocznie i spędzi czas z mamą - wyjaśnia źródło dziennika The Sun.
Myślicie, że tak zmęczyło ją planowanie wyprowadzki z Pałacu Kensington?