Justyna i Piotr Żyłowie wzięli ślub jako dziewiętnastolatkowie. Na świecie szybko pojawiły się dzieci, niestety, dwanaście lat po ślubie Piotrek odkrył, że Justyna nie jest jednak kobietą jego życia.
Po Igrzyskach w Pjongczangu nie wrócił już do domu. Z lotniska odebrała go nowa partnerka i pojechali do jej mieszkania.
Justyna kiepsko to zniosła. Po zamieszczeniu w Internecie oskarżycielskiego wpisu pod adresem męża, nagle zaczęła udawać, że nadal są z Piotrem kochającym się małżeństwem, a on z miłości załatwił jej sesję w Playboyu. Zobacz: Justyna Żyła traci kontakt z rzeczywistością: „Piotrek powiedział: "Tylu masz fanów, że zaraz dostaniesz propozycję z "Playboya". Zgódź się"
W międzyczasie narzekała, że skoczek nie interesuje się dziećmi, więc "musi być dla nich matką i ojcem" . W tle toczyła się walka o podział majątku. Kością niezgody okazał się dom w Wiśle-Kopydle, wybudowany na działce, którą Żyłom podarowali rodzice Justyny.
Na szczęście w końcu udało się dojść do porozumienia. Jak informuje Flesz, Żyłowie rozwiedli się po cichu na początku listopada. Justyna przestała się upierać przy orzeczeniu o winie, a w zamian za to mąż zrezygnował z roszczeń do domu w Wiśle. Ustalili także wysokość alimentów dla dwojga dzieci oraz prawo Piotra do spotkań z dziećmi dwa razy w tygodniu oraz co drugi weekend, o ile nie będą kolidowały z grafikiem zawodów w skokach.
Choć ich menedżerowie tego nie komentują, "Flesz" ustalił, że Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej orzekł trwały rozpad związku Żyłów już na drugiej rozprawie - informuje gazeta.
Justyna uczciła rozwód ciepłym wyznaniem pod adresem męża po zawodach w Kuusamo, w których zajął trzecie miejsce.
Przychodzi taki moment gdy emocje opadaja i uczysz się przyjaźni, która czasem jest ważniejsza niż inne uczucia i emocje - napisała życzliwie na Instagramie.