Przez wiele lat Ben Affleck i Jennifer Garner uchodzili za modelową hollywoodzką parę. Poznali się na planie filmowym, on zdobywał kolejne Oscary, ona zajmowała się trójką uroczych dzieci. Niestety, jak to często bywa w świecie gwiazd, kulisy ich relacji były dużo bardziej mroczne.
Affleck zmaga się bowiem od lat z alkoholizmem, seksoholizmem, a także uzależnieniem od hazardu. Liczne problemy artysty okazały się być dewastujące w skutkach i ostatecznie przyczyniły się do rozpadu niegdyś zgranego małżeństwa. Mimo wszystko, Garner nadal wspiera ojca swoich dzieci niemal na każdym kroku, solidarnie pomagając mu w trudnej walce z nałogiem.
Trudnej sytuacji aktora zdecydowanie nie pomogła jego przygoda z Batmanem. Affleck miał nadzieję, że rzucenie się w wir pracy i potrzeba zapanowania nad sylwetką dodadzą mu wiatru w skrzydła. Nie spodziewał się jednak, że filmy z jego udziałem będą tak negatywnie odbierane. Co prawda za komercyjną porażkę należy głównie obwiniać reżysera obrazów, Zacka Snydera, to niestety Benowi również oberwało się od fanów komiksowych bohaterów. Zarówno Batman v Superman, jak i Liga Sprawiedliwości zostały przyjęte z tak małym entuzjazmem, że studio Warner Brothers próbuje podobno zastąpić aktorów, grających zarówno "Człowieka ze stali" jak i "Mrocznego Rycerza".
Najnowsze zdjęcia Afflecka dają jednak nadzieję na poprawę jego zdrowia psychicznego. Aktor nadal poddaje się leczeniu, a wielkim wsparciem okazała się być dla niego… wiara. Zapisując się na odwyk, wziął ze sobą Biblię, a także zaczął regularnie uczęszczać do kościoła w Pacific Palisades, gdzie można spotkać go co niedzielę w towarzystwie rodziny. Podczas ostatniego weekendu aktor pojawił się w świątyni ze swoją mamą Christine, córkami Seraphiną i Violet oraz synem Samuelem. Affleck prezentował się już dużo bardziej rześko, niż przed kilkoma miesiącami, dumnie prężąc przed aparatami klatę, którą spowijał jego ulubiony element garderoby, czyli klasyczna koszula w kratę.