Ojciec Lindsay Lohan - Michael Lohan napisał otwarty list do córki, który... został opublikowany na łamach brukowca The Sun.
Michael, który odsiaduje obecnie 4-letni wyrok za prowadzenie po spożyciu alkoholu, obrazę i napastowanie, twierdzi, że zdecydował się na taki krok ponieważ, jak twierdzi, jego listy nigdy nie docierają do córki, a "ludzie" budują między nimi mury.
Być może Lindsay zwyczajnie nie chce otrzymywać korespondencji od swojego ojca, którego podobno nienawidzi i o którym mówiła, że jest autodestrukcyjny, zgorzkniały i "pełen gniewu":
Mój ojciec nigdy nie zrobił niczego dla mojej rodziny czy dla mojej kariery. Nie mam żadnego szacunku dla osoby, która traktowała moją matkę w sposób w jaki on ją traktował. Nie był odpowiedzialnym ojcem.
Młoda aktorka twierdzi również, że stres spowodowany rozwodem jej rodziców Diny i Michaela, był przyczyną jej dramatycznego spadku wagi.
W swoim liście, Michael Lohan przeprasza córkę za ból i upokorzenie jakie spowodował i ostrzega Lindsay, że z racji iż jest tak utalentowana, ludzie będą chcieli ją wykorzystać do własnych celów.
Ojciec aktorki, który podobno stał się gorliwym chrześcijaninem będąc w więzieniu pisze do córki:
Jesteś niesamowicie pobłogosławiona, utalentowana, inteligentna i pełna miłości - wykorzystaj to by czynić dobro! Dawaj przykład stawiając na pierwszym miejscu Boga i jego przykazania. Twoja miłość do życia i ludzi jest darem.
Ufam Ci, wierzę w Ciebie i będę Cię kochał i chronił do końca moich dni. Proszę, wiedz jak bardzo za Tobą tęsknię. Bądź silna Aniołku! Niech Bóg Cię pobłogosławi.
Nic nie dzieje się bez powodu, Linds - bez boskich powodów. Powodów, których nigdy więcej nie zakwestionuję. Nauczyły mnie więcej o mnie samym, o innych, o tym jak ważny w życiu jest Bóg. Nawet sobie nie wyobrażasz! Bóg, Linds! Ten, który Cię pobłogosławił, sprawił, że Twoje imię jest sławne i który chce, byś użyła swojego błogosławieństwa do błogosławienia innych.
Cóż, ciekawe ile ojciec Lindsay dostał od The Sun za napisanie takiego listu. To zastanawiające, że list ukazał się akurat w brytyjskiej gazecie... Trudno uwierzyć, że żaden amerykański magazyn nie chciał opublikować tego tkliwego przesłania. Dobrze, że The Sun jest przynajmniej anglojęzyczny, bo gdyby Lohan otrzymał więcej pieniędzy od np. niemieckiego brukowca, to Lindsay musiałaby wynająć tłumacza, a tak to po prostu musi poprosić kogoś by przesłał jej pocztą ten numer gazety.
Może Michaelowi Lohanowi nie udało się skontaktować z Daily News, która wcześniej opublikowało jego inne, obrazkowe, przesłanie. Na obrazku namalowanym przez zdesperowanego ojca widać sztab ludzi, m.in. prawnika z rogami, paparazzi i kobietę - najprawdopodobniej matkę Lindsay, którzy odciągają Lindsay od Michaela.