Meghan Markle, mimo swojej plebejskiej przeszłości, krępujących wypowiedzi ojca i nieco trudnych początków w rodzinie królewskiej, zdaje się powoli odnajdywać w roli żony brytyjskiego księcia. Od czasu hucznego i medialnego wesela książęcej pary, niemal co tydzień pojawiają się informacje, jakoby Meghan regularnie łamała królewski protokół albo w inny sposób narażała się monarchini. Wydaje się, że jej sytuację ratuje jedynie fakt, że spodziewa się królewskiego potomka. W związku z czym, z pewnością może liczyć na jeszcze większe zainteresowanie mediów. Choć brytyjska monarchia ma swoich obrońców, którzy nie wyobrażają sobie, żeby miało jej zabraknąć jest też niewątpliwie reliktem przeszłości. W związku z tym od lat mierzy się z zarzutami Brytyjczyków, że jej członkowie nie robią nic sensownego, a tylko żyją za pieniądze podatników.
Wydaje się, że Markle wzięła sobie te oskarżenia mocno do serca, bo jak donosiły media już jakiś czas temu, postanowiła... napisać książkę kucharską. Księżna Sussex spełniła swoje marzenie i we wrześniu tego roku wraz z kobietami, które zostały dotknięte zeszłorocznym pożarem wieżowca Grenfell Tower w Londynie stworzyła książkę o gotowaniu. Okazało się, że Meghan ubrana w fartuch przygotowywała posiłki niczym "zwykły śmiertelnik":
Nosiła fartuch - wspomina jedna z kobiet. Nie mogę uwierzyć, że zmusiłam ją do płukania ryżu!
Jak się okazuje, na Wyspach książka jest niewątpliwym hitem. Co więcej, cały dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony osobom potrzebującym, które ucierpiały w zeszłorocznym żywiole, co z pewnością jeszcze bardziej przyczynia się do sprzedaży. Choć od publikacji Together: Our Community, bo tak nazywa się dzieło Markle, minęło zaledwie parę miesięcy, książka cieszy się bardzo dużą popularnością. Podobno sprzedała się już w ponad 71 tysiącach kopii i ma ogromne szanse stać się przedświątecznym bestsellerem.
Spodziewaliście się, że księżna w ogóle gotuje? Jak myślicie, królowa Elżbieta jest z niej dumna?