Od sierpnia, gdy pojawił się pierwszy zwiastun filmu Wojciecha Smarzowskiego Kler, było jasne, że stanie się on kinowym przebojem jesieni. Spora w tym zasługa samych duchownych, którzy przy wsparciu prawicowych polityków zrobili Smarzowskiemu darmową reklamę, Kiedy w Internecie pojawił się trailer, w którym trzej pijani księża intonują "religijną" pieśń: "oto wielka tajemnica wiary: złoto i dolary", a Janusz Gajos w roli biskupa zachwyca się kosztownym prezentem, że "złoty, ale skromny", ksiądz Isakowicz-Zaleski publicznie zbeształ ministra kultury za to, że w ogóle pozwolił, by taki film powstał. Zaś znana z podlizywania się hierarchom posłanka Anna Sobecka wezwała do zablokowania dystrybucji filmu.
Widzowie zagłosowali nogami i zapewnili Klerowi oglądalność na poziomie, jak dotąd, 5 milionów widzów. W ten sposób film Smarzowskiego awansował do ścisłej trójki najchętniej oglądalnych polskich filmów po 1989 roku, zajmując trzecie miejsca po Ogniem i mieczem oraz Panu Tadeuszu i wypychając z zestawienia Quo Vadis. Sam reżyser znalazł się na czwartym miejscy rankingu najbardziej wpływowych Polaków tygodnika Wprost, za Jarosławem Kaczyńskim, Mateuszem Morawieckim i Donaldem Tuskiem, ale przed Grzegorzem Schetyną, Lewandowskimi, Zbigniewem Ziobro, Jerzym Owsiakiem, Jackiem Kurskim i Tadeuszem Rydzykiem .
Film Wojciecha Smarzowskiego wzbudził zainteresowanie również za granicą. Do współpracy z reżyserem garną się przede wszystkim producenci z krajów, w których wpływy Kościoła są lub do niedawna były, bardzo silne.
Sukces filmu został zauważony w Europie - potwierdza w rozmowie z Super Expressem osoba z branży filmowej. 5 milionów widzów, ponad 100 milionów złotych zarobku, to przyciąga uwagę zachodnich producentów. Pojawili się Włosi, ale o kontynuacji myślą także Hiszpanie i Irlandczycy.
Zainteresowanie Klerem jest tym większe, że zakończenie, ukazujące duchownego-karierowicza, granego przez Jacka Braciaka w luksusowym prywatnym samolocie w drodze do Watykanu, jest otwarte. Zdaniem europejskich producentów, kariera polskiego księdza w Stolicy Apostolskiej może być świetnym punktem wyjścia do obnażenia jej wstydliwych sekretów.
Druga część miałaby być zrobiona z dużo większym rozmachem. Wspomina się o budżecie rzędu 20 milionów euro, czyli ośmiokrotnie większym niż zainwestowano w Kler.
Sytuacja jest o tyle łatwiejsza, że jeden z bohaterów wyjeżdża właśnie do Watykanu. Więc teoretycznie można sobie wyobrazić kontynuację jego wątku w warunkach watykańskich - wyjaśnia z pozycji eksperta Ilona Łepkowska. Wtedy współpraca z włoskimi producentami i aktorami byłaby zrozumiała. bardzo możliwe, że włoski producent chciałby w to wejść z prawem decyzji. Prawo decyzji idzie za pieniędzmi. Jeśli jest to projekt zlecony reżyserowi i za producentem idą pieniądze, to wtedy *głos decydujący powinien mieć producent. *
Zdaniem filmoznawcy, międzynarodowa kooperacja w celu nagłośnienia największych patologii katolickiego duchowieństwa, jest w zasadzie skazana na sukces.
Każdy film, który będzie obnażał nadużycia Kościoła w tak drażliwych sprawach jak pedofilia, jest dobrym pomysłem - komentuje Łukasz Knap.