W najbliższą niedzielę Telewizja Polska wyemituje ostatni odcinek piątej edycji Rolnik szuka żony. Niestety, już wiadomo, że nie wszyscy znaleźli miłość w programie, chociaż są pary, które całkiem dobrze rokują: Tak wyglądało nagranie finału "Rolnik szuka żony"! Agaty od Łukasza nie było na planie? (ZDJĘCIA)
Jedną z par, która przetrwała przynajmniej kilka miesięcy po zakończeniu zdjęć, stanowią Grzegorz i Dorota. Mimo że dzieliła ich spora odległość (dziewczyna mieszka w górach, rolnik - na Podlasiu), zdecydowali się kontynuować znajomość. Poznali swoich rodziców, a nawet zaczęli przebąkiwać coś o ślubie i dzieciach.
TVP pokazała w Internecie krótki urywek finałowego odcinka. Wszyscy rolnicy z piątej edycji siedzą razem i rozmawiają o programie. O dziwo, kilka słów wypowiedział także Marek "bye bye", który przyznał, że jest już tak rozpoznawalny, że ochroniarze z Dworca Centralnego chcą sobie robić z nim zdjęcia.
Miło jest z tej strony, ponieważ każdy życzy ci powodzenia. To jest budujące - wyznał do kamery, czym rozbawił internautów, bo ci zauważyli, że rolnik jeszcze nigdy nie był tak rozmowny.
Kilka słów powiedział także Grzegorz, który w rozmowie z Janem wychwalał Dorotę:
No, pracowita jest, nie leń - odpowiedział na pytanie, czy "dziewczyna jest dobra do roboty". Dorota była w Szkocji, przyjechała do rodziców na święta i zobaczyła odcinek ze mną i została.
Koledzy z planu zaczęli więc przepowiadać Grześkowi wielkie, góralskie wesele.
Myślicie, że faktycznie to się tak skończy?