Przez długi czas związek Angeliny Jolie i Brada Pitta uchodził w show biznesie za jeden z tych, które jako nieliczne przetrwają długie lata. Brangelina, bo tak nazywano parę, wydawali się tworzyć idealną relację. Poznali się na planie filmu Pan i Pani Smith i podobno od razu między nimi zaiskrzyło. Jednak dopiero dziesięć lat później zdecydowali się na ślub. Niestety mimo względnie perfekcyjnego życia i posiadania wspólnie aż szóstki dzieci, jesienią 2016 roku okazało się, że ich związek to już przeszłość. Jako małżeństwo przetrwali zaledwie dwa lata.
O ile w kwestii podziału majątku parze udało się dojść dość sprawnie do porozumienia, o tyle batalia o dzieci ciągnie się najdłużej i jest tą niewątpliwie najtrudniejszą dla obu stron. Angelina od początku walczyła niczym lwica, chcąc uzyskać pełnię praw nad dorastającymi pociechami. W związku z tym, na światło dzienne wychodziły kolejne informacje, jakoby Brad miał problemy z alkoholem i stosował przemoc względem dzieci. W rezultacie aktor przyznał się do zarzutów żony i zdecydował na terapię. Wciąż niezadowolona Angie pozwalała dzieciom na spotkania z ojcem jedynie pod nadzorem psychologa sądowego. Jakiś czas temu sfrustrowany Pitt złożył wniosek o ponowne rozpatrzenie kwestii opieki nad dziećmi, co nieoczekiwanie doprowadziło do przychylności ze strony sądu i rozszerzenia jego przywilejów. Decyzja sądu oczywiście rozwścieczyła jego byłą żonę. Jolie od początku twierdzi, że metody wychowawcze Pitta są nieodpowiednie.
Jak się ostatnio okazało, nieugięta postawa Brada nie poszła na marne. Wydaje się, że Angelina nieco zmiękła, bo, jak informuje Perez Hilton, byli małżonkowie zawarli porozumienie i to jeszcze przed zaplanowaną na 4 grudnia rozprawą. W związku z tym, prawnik Angie postanowił wydać oświadczenie i skomentować całą sprawę dla agencji prasowej Reuters:
Porozumienie zostało zawarte kilka tygodni temu i podpisane przez obie strony i sędziego - twierdzi i dodaje: Zawarta między małżonkami umowa eliminuje konieczność przeprowadzania procesu.
Prawnik aktorki podkreślił również, że szczegóły porozumienia są poufne ze względu na dobro dzieci byłej pary.
Wydaje się, że dobro dzieci Jolie-Pitt już dawno zostało naruszone...
Myślicie, że to rzeczywiście koniec zaciekłej walki byłych małżonków?