Pod koniec października okazało się, że życie zawodowe Beaty Tadli znów stanęło pod znakiem zapytania. Władze stacji Nowa TV zdecydowały o zdjęciu z anteny programu 24 godziny, który dziennikarka współprowadziła. Notabene miała tam kilka żenujących sytuacji z Jarosławem Kretem, którego usilnie zapraszano po ich rozstaniu, by u boku Beaty komentował pogodę...
Przypomnijmy: Kret sugeruje na wizji, że był ZARĘCZONY Z BEATĄ? "Ona miała jeden pierścionek, ale jej się rozpadł"
W piątek odbyło się ostatnie wydanie programu, co Tadla odnotowała na Instagramie, pokazując cały zespół i patetycznie dziękując za wspólne chwile. Dziennikarka porównała ekipę do orkiestry grającej na Titanicu.
Titanic zatonął. Byliśmy bardzo dzielną orkiestrą. Razem do końca - podpisała zdjęcie. (...) Kochani, dziękuję Wam za każdy wspólny dzień. Sporo się wydarzyło w tym czasie. Dziękuję za wsparcie w trudnych momentach i za niesamowite kibicowanie przy TzG. Wygraliśmy to razem! A teraz idziemy dalej! (...)
Przypomnijmy, że smutki zawodowe Beaty koi jej nowy chłopak, więc utrata pracy nie jest chyba dla niej tak wielką tragedią: Beata Tadla POKAZAŁA NOWEGO PARTNERA: "Moje szczęście" (FOTO)