Miniony odcinek programu Rolnik szuka żony zakończył się jednymi oświadczynami, dwiema deklaracjami chęci kontynuowania znajomości oraz dwoma stanowczymi zerwaniami. Ola jasno dała do zrozumienia Markowi, że nie chce go już widzieć na oczy. Podobne życzenie wyraziła Ewelina Krzysztofowi.
Jednak formuła programu wymaga, by jeszcze się spotkali iwygranęli sobie wzajemnie żale. Było z tym trochę kłopotu, bo jeszcze przed emisją finałowego odcinka pojawiły się wątpliwości, czy Agata, narzeczona Łukasza w ogóle wzięła w nim udział. Okazało się, że jednak tak. Jeśli chodzi o plotki o ciąży, to nie podejmujemy się o tym przesądzać. Faktem jest, że kamerzyści pilnowali, by filmować ją od pasa w górę lub od tyłu, a kiedy stanęła przy Łukaszu, od razu objął ją w pasie, zasłaniając brzuch.
Zanim jednak narzeczeni zaczęli dzielić się z Martą Manowską swoimi planami na przyszłość, Łukasza czekała przeprawa z pozostałymi kandydatkami, szczególnie z rozjuszoną Pauliną.
Ja współczuję Agacie, bo będzie na pewno płakać przez niego - zaatakowała od razu. On mi zaczął dawać nadzieję, między nagraniami. Jeszcze dzień przed moim przyjazdem na gospodarstwo pisał do mnie, a potem się nagle urwało. Jak byłeś w Agatce zakochany od pierwszego wejrzenia, to po co tak postępowałeś? Po prostu jesteś słabym facetem i wybrałeś słabą kobietę. Nie masz jaj!
Potem pojawiła się Agata. Jak wyznał Łukasz, obecnie są na etapie planowania ślubu. Oczywiście, na tym się nie skończy.
Łukasz jest wspaniałym ojcem i chciałabym, żeby był ojcem moich dzieci - ujawniła szczęśliwa narzeczona.
Grzegorz, który w minionym odcinku zadeklarował chęć stworzenia związku z Dorotą, podtrzymał swoją opinię w tej kwestii. Jak ujawnił, ujęła go głównie jej szczerość.
Ja od początku mówiłem że zależy mi na szczerości - zadeklarował. Niczego nigdy nie ukrywałem. Mi nie chodziło o wygląd dziewczyn, tylko o ich szczerość.
Na szczęście pozostałe kandydatki uspokoiły go, że nie będą po nim płakać.
Stwierdziłam po czasie, że tak musiało być - wyznała Monika. To nie był dla mnie dobry kandydat na męża.
To było ciężkie emocjonalnie... - ujawniła Martyna. Ale już jest ktoś ważny w moim życiu.
Od początku poczułam zauroczenie, kiedy tylko go zobaczyłam - wyznała Dorota. Podoba mi się, że jest taki zaradny, to jest jego najważniejsze cecha. A przeszkadza mi bałaganiarstwo... Naprawdę mówiłam w programie, że będę sprzątać?
Na razie jednak Grzegorz wolałby, żeby zajęła się rodzeniem dzieci.
Chciałbym mieć dwójkę dzieci, ale jak się trafi trójka to też będzie dobrze - ujawnił.
Marek, który w poprzednim odcinku nie tylko zerwał z Olą, ale jeszcze próbował wmówić jej, że to jej wina, nie ukrywał, że ma tremę.
Gdybym miał taką możliwość, żeby się z Olą nie spotkać, to bym skorzystał - wyznał.
Co gorsza, Marta Manowska chciała wiedzieć, dlaczego wyszedł z romantycznej kolacji. Marek wyraźnie nie chciał odpowiadać.
Może niech się Marek wypowie - prowokowała go Ola. Ja się nie odwróciłam, zadałam tylko pytanie. Ja ze swojej strony ile mogłam cierpliwości dać Markowi, tyle dałam.
Ola, nie bądź taka perfidna, bo to przesada - strofował ją Marek, który najwyraźniej postanowił trzymać się dotychczasowej strategii. To, co mi zarzucasz jest kompletnym kłamstwem, nie wiem, dlaczego tak robisz...
Za to, kiedy pojawiła się Anetka, Marek popłakał się ze wzruszenia. Jednak była kandydatka szybko ostudziła jego entuzjazm.
Myślę, że mieliśmy szansę, ale teraz to już nie sądzę, żeby z mojej czy jego strony była szansa na jakiś związek - wyjaśniła do kamery. Tak widocznie musiało być...
Kiedy przyszła kolej Krzysztofa i Eweliny, dziewczynie ciężko było nawet patrzeć na skrót ich ostatniej rozmowy, w której rolnik przekonywał ją, że najlepiej gdyby się zaprzyjaźnili.
Z perspektywy czasu ten program pokazał mi, jakiego faceta potrzebuję - wyznała. Pojawił się ktoś ważny dla mnie...
Nie jest mi żal - podsumował Krzysztof.
Wtedy pojawiła się niekwestionowana gwiazda tej edycji, czyli Jessica, żeby wyznać, jak udział w programie zmienił jej życie.
Ludzie robią sobie zdjęcia ze mną, albo się na mnie patrzą - pochwaliła się. Na pewno jestem pewniejsza siebie po tym programie, ale dla mnie idealny facet to taki, żeby umiał się zająć kobietą. No, wyszło jak wyszło. Chyba wyczuliśmy razem, że nic z tego nie będzie. Wolałabym kogoś bardziej żywszego... Krzysztof mi się nawet podoba, ale przecież nie chcemy być razem… Życzę ci wszystkiego najlepszego...
W rewanżu Krzyś wyznał, że również pławi się w blasku sławy.
Dużo dziewczyn do mnie pisze - ogłosił. Mam nadzieję, że w końcu kogoś znajdę.
Tymczasem Małgorzata zwierzyła się swoim dawnym rywalkom, że już przeprowadziła się do Jana. Niestety, on w tym samym czasie postanowił wylać jej na głowę kubeł zimnej wody. Na początku programu przechwalał się swoim powodzeniem u kobiet, potem zachwycał się kandydatkami Krzysztofa, które, jego zdaniem, były najładniejsze w programie, a na koniec wytoczył najcięższe działa.
Do końca myślałem, ze wybiorę Marię - zwierzył się Manowskiej. Do samego końca się wahałem, ale po prostu jak gdzieś szedłem, to od razu się Małgonia obok kręciła…
Okazało się, że Maria zapamiętała to zupełnie inaczej.
Po drugiej nocy stwierdziłyśmy z Elą, że jesteśmy tłem - wspominała. Widziałyśmy, że coś się poważnego szykuje, no to przecież nie będziemy wchodzić między dwoje ludzi. Jan to czasem z czymś tak wyskoczy... A, i jeszcze jedno: mój pies nie nazywa się sushi tyko shi tzu.
A ja bym chciał poprosić o twój numer telefonu - odezwał się Jan, chyba dość nieoczekiwanie w świetle tego, co Maria właśnie powiedziała.
Tymczasem Małgosi mina coraz bardziej rzedła.
Jak znam Jana to on nie wykorzysta tego numeru.. - wyszeptała bez przekonania
A co jest między wami teraz? - dopytywała Manowska.
Przyjaźń - odpowiedział szybko Jan. Nastąpił rozwód... Ja jestem szczery aż do bólu.
Ostatecznie Manowska doszła do wniosku, że dociekanie, czy mówią prawdę, czy sie przekomarzają, przekracza jej siły.
Mi się wydaje, że Małgosia jest jednak z Janem - wyznała niepewnie Maria.
Rozumiecie coś z tego?