Mijający rok obfituje w burzliwe rozstania, połączone z publicznym praniem brudów. Zaczęło się od Justyny Żyły, która postanowiła przeżywać klęskę swojego związku z Piotrem głównie w Internecie i tabloidach, omawiając swoje problem rodzinne w kameralnym gronie kilku milionów Polaków.
W międzyczasie swój, już niestety skończony związek z bogobojnym posłem Prawa i Sprawiedliwości Stanisławem Pięta upubliczniła Izabela Pek. Jak ujawniła porzucona kochanka, Staszek obiecywał spłodzić z nią sześcioro dzieci, zwierzał się jej z marzeń o założeniu prywatnej armii, która "zrobi porządek w każdym mieście", a także dzielił się z nią poufnymi informacjami na temat śledztwa Amber Gold, bo akurat zasiadał w tej komisji sejmowej.
Ich szczęśliwy, choć krótki romans obfitował w głaskanie po brzuchu oraz romantyczne randki na cmentarzach oraz w hotelach, na koszt podatników.
Po rozstaniu Izabela żaliła się na hipokryzję prominentnych polityków PiS-u, którzy, póki Staszek przedstawiał im ją jako oficjalna partnerkę, całowali ją po rękach, a od ujawnienia romansu twierdzą, że w ogóle jej nie znają. Zobacz: Była kochanka Pięty pokazała romantyczne zdjęcie ze Staszkiem. Z CMENTARZA
Jesień z kolei miała należeć do Wodzianki. Dominika Zasiewska ujawniła swój romans z Krzysztofem Rutkowskim i na dowód ich miłości opublikowała korespondencję SMS-ową, w której Krzysztof deklarował romantycznie, że Dominika jest pierwszą i ostatnią kobietą, w której się tak zakochał, a ona czule nazywała go swoim idealnym przyszłym mężem.
Okazuje się, że Iza źle znosi konkurencję. Szybko postanowiła przebić Wodziankę i też opublikowała zapis SMS-owych rozmów z kochankiem.
Wynika z nich, że w związku z prokreacyjnymi planami posła Pięty odwiedziła ginekologa, żeby skonsultować z nim szanse na ciążę. Jak ujawnia, spędziła w gabinecie mniej niż pięć minut, co może nie do końca dobrze świadczyć o polskiej służbie zdrowia. Staszek najwyraźniej czekał na tę wiadomość, bo subtelnie ponaglał Izę, by odezwała się zaraz po powrocie do domu.
Po otrzymaniu pomyślnych wieści w sprawie szans na zapłodnienie, szczęśliwy poseł wysłał ukochanej uśmieszek, serce, kwiatek oraz buźkę, a także wyznał, że jak dla niego to Iza jest esencją kobiecości, a delikatność jest jej "immanentną cechą".
No rzeczywiście, trochę to wszystko mniej wylewnie brzmi niż u Krzysztofa... Zresztą analiza porównawcza tych dwóch historii wydaje się idealnym zajęciem na długie zimowe wieczory...