W połowie listopada Dominika Zasiewska, znana jako pierwsza Wodzianka z programu Kuby Wojewódzkiego, postanowiła poskarżyć się tabloidom, że Krzysztof Rutkowski uwiódł ją i porzucił.
A miało być tak pięknie... Jak ujawniła, Krzyś nie tylko proponował jej małżeństwo, lecz nawet przedstawiał ją znajomym jako swoją oficjalną narzeczoną. W odpowiedzi Krzyś poradził Wodziance, żeby się stuknęła w głowę, bo po co miałby to robić, skoro już ma oficjalną narzeczoną i jest nią Maja Plich. Zresztą wymigiwanie się od obiecanego jej ślubu pochłania mu tyle energii, że nie miałby już siły na równoczesne miganie się od drugiego ślubu. No każdy przecież zrozumie, że to dodatkowy kłopot...
Wodzianka jednak nie odpuściła, tylko opublikowała na Instagramie czułą korespondencję SMS-ową z Krzysiem, z której wynika, że nie protestował, gdy nazywała go swoi przyszłym mężem i snuła plany wspólnego tulenia się jak "śliniaczki" w skorupce. Potem jeszcze dobiła byłego kochanka wywiadem dla Twojego Imperium, w którym zdradziła, że Krzysztof romantycznie gotował dla niej koperkową z ryżem i prał ciuchy.
Przyparty do muru Rutkowski oskarżył Wodziankę o molestowanie seksualne. Jego zdaniem, wszystkie kobiety są seksualnymi drapieżnikami, a biedni mężczyźni nie mają się gdzie przed nimi schować. No, trudno tu coś podpowiadać, ale może w skorupce...?
Mężczyznom tym, o których mówi się, że są uzależnieni od kobiet, jest o tyle trudniej, że to w końcu one nam dają sygnały - narzekał Krzyś w TVP, której udzielił wywiadu w środę. To nie my jesteśmy w wielu przypadkach inicjatorami znajomości, tylko same kobiety. One do nas podchodzą, zapraszają, rozmawiają, pytają. Podpisujemy książki, rozmawiamy o filmie, o tym co robimy. To są bardzo ciekawe tematy dla kobiet. Dla nich policjanci są fascynujący i inspirujący...
Dominika zareagowała szybko. Z politowaniem radzi Krzysztofowi, by przestał się kompromitować.
Od momentu zdjęcia do randki jest naprawdę kawał drogi - wyjaśniła pouczająco w Pytaniu na Śniadanie, dokąd poszła w środę rano. Tu już myślę, że żadna kobieta nie wysyła sygnałów. Myślę, że on od razu łapie okazję i robi tak, by wyszło po jego myśli. Zaczął robić ze mnie psychofankę, więc postanowiłam upublicznić swoje racje. Jeżeli facet jest do tego stopnia bezczelny i ja nie jestem pierwsza, to mam pozwolić, by oszukiwał kolejne dziewczyny?