Okazuje się, że uszczypliwe uwagi Dody pod adresem Steczkowskiej nie są spontaniczne, ale starannie zaplanowane na długo przed programem. Nie wynikają wprawdzie ze scenariusza, ale są na nim oparte. Doda może je przygotować z dużym wyprzedzeniem, ponieważ wie dokładnie, co i kiedy powie Steczkowska. Dlatego na wszelkie odstępstwa od zapisanych na ściądze wytycznych reaguje nerwowo.
Właśnie podczas ostatniego odcinka Doda niechący wydała Justynę - pisze Super Express. Jusia, musisz się lepiej przygotować, jeśli chcesz być bardziej złośliwa lub lepiej czytać to, co masz na tej kartce - rzuciła Doda wyraźnie niezadowolona z tego, że Steczkowska nie trzyma się scenariusza.
Tabloid uważa, ża cała wojna pomiędzy obiema piosenkarkami została zaplanowana przez producentów Gwiazdy tańczą na lodzie. Trudno w to uwierzyć. To prawda, że pyskówki poprawiają oglądalność, ale chyba nawet Steczkowska nie jest tak zdesperowana, żeby podpisać kontrakt zakładający, że zostanie pomiataną ofiarą i pośmiewiskiem. Tak naprawdę przecież ona jedyna na tym traci.