Kuba Wojewódzki, po latach spędzonych w mediach, postanowił napisać autobiografię. Przy tej okazji zaczął nawet udzielać wywiadów, co dziennikarzowi zdarza się wyjątkowo rzadko. Jak jednak wiadomo, autopromocja rządzi się swoimi prawami.
Kuba nadal ma w Polsce wielu fanów, ale nie brakuje też jego przeciwników, którzy wytykają mu robienie kariery na poniżaniu innych, powtarzalność i hipokryzję. 55-latek postanowił wyjść naprzeciw i jednym i drugim i napisał książkę, w której zwierza się również z prywatnej części swojego życia. Z pominięciem Renulki, która podobno nie chciała być częścią tego dzieła.
Wojewódzki spotkał się z czytelnikami w warszawskim Empiku, gdzie podpisywał swoją autobiografię. Jak dowiedział się Pudelek, ochroniarz nie opuszczał celebryty na krok, towarzyszył mu także w wejściu oraz w wyjściu z salonu prasowego. W trakcie spotkania na podest wbiegł mężczyzna, który miał wyzywać Kubę, a także nieobecnych na wydarzeniu Marcina Prokopa i Dorotę Wellman. Ochroniarz - widoczny na poniższych zdjęciach stojący po lewej stronie mężczyzna w czerni - szybko wyprowadził agresywnego osobnika.
Gwiazda rocka czy odrealniony celebryta?