Kariera Anny Popek w Telewizji Polskiej nie wygląda już tak kwitnąco jak jeszcze niedawno. Prezenterka została oddelegowana z pasma śniadaniowego do programu Halo Polonia, który nie cieszy się wysoką oglądalnością. Anna dostała więc dodatkowo poranne pasmo TVP Info. Niestety, 5:35 to wciąż dla wielu widzów środek nocy.
Niekomfortowa sytuacja w pracy być może popchnęła ją do poszukania nowej niszy, by znów przypomnieć o sobie fanom. Popek wpadła więc na pomysł, że napisze poradnik, co robić, by być piękną i wzbudzać podziw. Niestety, nie wiemy, co stanowiło bazę do napisania tej książki, ale w głębi duszy mamy na dzieję, że jednak nie osoba samej prezenterki.
Książkę Ania Popek postanowiła wypromować wśród słuchaczy katolickiej audycji Siódma9. W rozmowie z Anną Skiepko, prezenterka TVP i teraz także "pisarka", opowiedziała o mankamentach urody kobiet i wyjaśniła, dlaczego pomimo zabiegów kosmetycznych są brzydkie:
Naprawdę, znam takie kobiety, które są zrobione, a jednak mają cały czas taką zazdrość i złość do świata. Zawsze można przecież być zazdrosnym o coś jeszcze - o jeszcze bogatszego męża albo jeszcze fajniejsze dzieci. Brak życzliwości w oczach to jest największy mankament urody kobiety. Że patrzy na świat tylko jak na łup, który chce zdobyć, a nie jak na miejsce, gdzie może po prostu pokazać siebie i swoją dobroć. Myślę, że to jest chyba silny atawizm i brak przestrzegania przykazań bożych, czyli tego, żeby jednak patrzeć z wyrozumiałością na bliźniego. A druga kobieta też jest bliźnim, należy o tym pamiętać - stwierdziła na antenie.
W dalszej części rozmowy Anna podzieliła się przepisem na młodość. Według niej salceson sprzyja młodemu wyglądowi ze względu na kolagen.
Biorąc pod uwagę kulinarne wyznanie, możemy zasugerować Ani kolację w towarzystwie Grażyny Szapołowskiej, która w jednym z ostatnich wywiadów powiedziała, że jednym z jej ulubionych dań jest kaszanka.