Rokrocznie w sylwestrową noc we wszystkich miastach Polski o północy na niebie rozbłyskały fajerwerki. Budziło to tyle samo zachwytów, co pretensji. Fani podniebnego show zasłaniali się tradycją, a przeciwnicy argumentowali swoje protesty cierpieniem zwierząt. Okazuje się, że upór tych drugich w końcu popłacił, ponieważ zarówno nowy prezydent Warszawy, jak i Jurek Owsiak zrezygnowali z fajerwerków podczas Sylwestra i "Światełka do nieba".
Trzaskowski podczas środowej rozmowy z dziennikiem Rzeczpospolitej zapowiedział, że podczas sylwestra w stolicy nie zobaczymy już pokazu sztucznych ogni. Zamiast fajerwerków ma pojawić się pokaz laserów, które, w przeciwieństwie do środków pirotechnicznych, są ciche i nie stresują zwierząt. Swoją decyzję Trzaskowski opublikował również na Twitterze, dołączając do niej zdjęcie z czworonożnym pupilem:
Potwierdzam - w tym roku w Sylwestra #WarszawaNieStrzela. Podczas imprezy sylwestrowej organizowanej przez Warszawę nie będzie pokazu głośnych fajerwerków. Bąbel wygląda na zadowolonego - napisał.
W piątek do decyzji prezydenta Warszawy dołączył Jurek Owsiak, który za pośrednictwem profilu na Facebooku poinformował, że pierwszy raz podczas "Światełka do nieba" nie odbędzie się pokaz fajerwerków:
Nie strzelamy! Dzięki za wczorajszą kulturalną dyskusję. Mam nadzieję, że nasze odstąpienie od pokazu fajerwerków przyczyni się do globalnego zakazu urządzenia strzelania na dziko, co istotnie jest wielką zmorą sylwestrowego dnia, nie tylko w dużych miastach, ale całej Polsce - czytamy.
Cieszy Was ta decyzja?