Dla tych, którzy w okresie okołoświątecznym odczuwają potrzebę niesienia pomocy innym naprawdę nie brakuje szans na spełnienie takiego marzenia. Fundacje, rozmaite organizacje charytatywne i instytucje niosące pomoc zwłaszcza w tym okresie wyjątkowo się uaktywniają, a wraz z nimi celebryci. Bez względu na to, jakie pobudki nimi kierują - czy chęć ocieplenia wizerunku czy niesienia realnej pomocy - sytuacje takie zawsze są godne nagłośnienia.
Swoim zaangażowaniem w Szlachetną Paczkę postanowiła pochwalić się też matka córki Tomka Oświecińskiego, której aktualny status związku trudno jest określić. Ola rozwiodła się z Tomkiem, bo nie mogła znieść m.in. scen miłosnych z innymi kobietami, ale później zeszła się z byłym mężem i o wszystkim opowiedziała w Dzień Dobry TVN: Oświeciński WRÓCIŁ DO BYŁEJ ŻONY! "Postanowiliśmy dać sobie jeszcze jedną szansę"
Na swoim profilu kobieta napisała o Szlachetnej Paczce używając do tego niewybrednych słów:
Bida jak skurwysyn. Komputer jaki - pisała do koleżanki, która pomogła jej zorganizować pomoc.
To godne pochwały, że Aleksandra zdecydowała się na pomoc, jednak czy na pewno powinna chwalić się sms-ami pisanymi takim językiem?