Choć Agnieszkę Chylińską znają w Polsce prawie wszyscy, to obecnie jednak jest o niej głośno głównie za sprawą wszelkiej maści reklam i prowadzenia popularnych programów telewizyjnych. O jej życiu prywatnym przez lata słyszano naprawdę niewiele. Artystka raczej stroniła od chwalenia się rodziną i uczuciami. Do niedawna wiedzieliśmy tylko tyle, że ma męża, który jest grafikiem komputerowym oraz trójkę dzieci.
Wokalistka chyba w końcu trochę się otworzyła. Aga postanowiła wydać płytę Pink Punk, którą poświęciła problemom osobistym. Artystka, idąc za ciosem, niespełna miesiąc temu zdecydowała się również na przejmujący wywiad, w którym poddaje swoje życie pewnego rodzaju psychoanalizie, opowiadając o rodzicach, miłości i trudnej codzienności. Podczas szczerej rozmowy wyznała, że prosi Boga, o to, by przeżyć kolejny dzień, zapewniając przy tym, że nie ma depresji.
Wydaje się, że osobiste wywiady jak najbardziej się opłaciły, bo ruszyła właśnie nowa trasa koncertowa piosenkarki. W niedzielę artystka wystąpiła w warszawskiej Progresji, gdzie kolejny raz zaskoczyła swoim wyglądem. Piosenkarka w fioletowych conversach wyginała się na scenie, dumnie eksponując wytatuowane łydki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, jednak Agnieszka zdecydowała się pokazać w nowej fryzurze. Co prawda, kolejny raz zaprezentowała się w lubianym przez siebie irokezie, jednakże tym razem w kolorze... różowym. Jest to pewnego rodzaju odmiana, bo przez ostatnie pół roku jej głowę zdobiło takie samo uczesanie, ale w seledynowym odcieniu.
Jak Wam się podoba Aga niczym Pink sprzed lat? Zobaczcie zdjęcia z ostatniego występu Chylińskiej.