Nie będąc posiadaczką ani niesamowitego jak na piosenkarkę głosu, ani nadzwyczajnego aktorskiego talentu, Jennifer Lopez zrobiła to, co uczyniłaby każda wprawna businesswoman - zaczęła oblepiać swoim nazwiskiem niemal wszystko co tylko wpadnie jej w ręce. Takim też sposobem doczekaliśmy się już perfum Jennifer, ubrań od Jennifer, lalki Barbie Jennifer, a nawet całych programów telewizyjnych sygnowanych przez nikogo innego jak Jennifer. Nie można także zapomnieć o niezliczonych wręcz komediach romantycznych, w których Lopez zdaje się w kółko odgrywać jedną i tę samą rolę.
Najnowszą pozycją w obszernym CV artystki jest świąteczny rozśmieszaczo-wyciskacz łez o enigmatycznym tytule Teraz albo nigdy (film niestety nie jest sequelem kultowego polskiego serialu, sprawdziliśmy). Gwiazda pop nie byłaby rzecz jasna sobą, gdyby nie spróbowała wywołać chociażby odrobiny kontrowersji swoim strojem w trakcie promocji obrazu. 49-latka postawiła więc na czarne kozaki na wybitnie wysokiej szpilce, które uzupełniały bogato zdobioną sukienkę mini, wykreowanej na styl seksownej lolity uczęszczającej do konserwatywnej szkoły.
Co powiecie na tak sensualną kreację?