Stało się. Został wydany nakaz aresztowania dla Naomi Campbell!
Sędzia kazał aresztować supermodelkę po tym jak nie stawiła się ona na rozprawie w sądzie, gdzie miała być sądzona za zaatakowanie swojej pokojówki. Zajmujący się ta sprawą sędzia James Gibbons z sądu na Manhattanie ostrzegł adwokata Campbell, Davida Breitbarta:
Campbell jest absolutnie zobligowana do przybycia na następną rozprawę, w innym przypadku prawo zostanie wcielone w życie pańska klientka będzie siłą doprowadzona przed oblicze sądu.
Reporterzy cały czas śledzą tę dziewczynę. Ponad stu fotografów czekało na nią przed budynkiem - tłumaczył swoją klientkę Breitbart.
Sędzia odrzucił te usprawiedliwienia twierdząc, że przecież mają prawo tam być.
Nowojorscy prokuratorzy oskarżają 36-letnią Naomi o to, że rzuciła telefonem komórkowym w swoją pokojówkę, 42-letnią Anę Scolavino, raniąc ją w tył głowy. Breitbart chciał prywatnie wytłumaczyć nieobecność swojej klientki sędziemu, ale Gibbons odmówił.
Jeśli sąd uzna Naomi winną popełnienia tego przestępstwa, grozi jej nawet do 7 lat więzienia.
Sprawa zaatakowania Any Scolvino jest tylko jednym z kilku innych, nagłośnionych przez media, ataków furii Naomi Campbell. I to w dodatku najstarszym - wszystkie inne już trafiły do sądu i oczekują na rozpatrzenie. Naomi to prawdziwa recydywistka.